Przeprowadzka do Miami?
Na Florydę przeprowadziłam się z trzema walizkami i plecakiem. Był to piątek. W niedzielę mieliśmy się wprowadzić do tymczasowej kawalerki, a w poniedziałek miałam pierwszy dzień pracy w nowym oddziale firmy. Zapowiadało się intensywnie, a do tego doszły kolejne rzeczy, które musiałam zrobić jak najszybciej na miejscu. Obowiązkowe dla wszystkich!
1. Zgłosić się po Social Security Number (SSN)
To odpowiednik naszego PESEL-u i jest niezbędny do załatwienia czegokolwiek w USA. Najlepiej udać się po niego ze wszystkimi dokumentami imigracyjnymi nawet na drugi dzień. Moja karta z numerem przyszła w ciągu tygodnia.
2. Założyć konto bankowe
W moim przypadku ze wszystkich polecanych banków tylko Bank of America akceptował założenie konta bez SSN, więc wybór był prosty. Potem założyłam jeszcze konto w Wells Fargo, a przyszłościowo może jeszcze Chase. Ale banków jest naprawdę dużo i to decyzja indywidualna. Najważniejsze jednak, żeby placówka i bankomaty były blisko miejsca zamieszkania.
3. Rozejrzeć się za samochodem
Mimo, że teoretycznie w Miami można jeździć autobusem/Uberem do pracy, to jednak żadna z tych opcji nie jest wygodna, a chodzenie odpada przez odległości. Samochód w Miami Area jest niezbędny! (A transport własnego auta z Polski do USA w ogóle się nie opłaca)
4. Zrobić prawo jazdy od zera
Niestety, ale polskie prawo jazdy czy wieloletnie doświadczenie za kierownicą nie ma tutaj znaczenia! Trzeba na nowo zdać egzamin teoretyczny i praktyczny, a jako, że kolejki do placówek DMV (tutejszego WORD) są olbrzymie, najlepiej jak najszybciej zarezerwować termin online...lub przyjść bardzo wcześnie rano i ustawić się w kolejce. Jednak satysfakcja ze zdania egzaminu i posiadania lokalnego prawa jazdy jest nieoceniona!
Potem dopiero był czas na poznawanie miasta...
Zawsze miałam wyobrażenie, że Miami jest podobne do Nowego Jorku, który widziałam na filmach, a więc same wysokie wieżowce, ludzie ubrani biznesowo w pośpiechu do pracy, klimat umiarkowany... Teraz już wiem jak bardzo się myliłam i ile nie wiedziałam o Miami. Te fakty zaskoczyły mnie na samym wstępie!
- Mówiąc o Miami najczęściej odwołujemy się do strefy metropolitalnej, ponieważ samo Miami jest stosunkowo małe (ok. 400 tys. mieszkańców), natomiast wokół jest dużo innych miast, co w sumie tworzy kompleks z 6 milionami ludzi. Miami i Miami Beach to więc osobne miasta, ale blisko siebie! Tak samo jak Miami Gardens, Miami Lakes i dalej pobliskie Hialeah, Aventura, Hallandale, Hollywood...
- Ponad 70% ludności to imigranci z Ameryki Południowej, z czego aż 54% to Kubańczycy!
- Niedziwne więc, że dominującym językiem w strefie metropolitalnej Miami jest hiszpański (nie angielski, naprawdę!)
- Klimat jest tu tropikalny monsunowy z porą suchą i deszczową oraz możliwymi huraganami, ale generalnie przez cały rok jest ciepło i wystarczą letnie ubrania.
- To z Miami wychodzą największe hity latynoskie, ponieważ większość muzyków mieszka i tworzy muzykę tutaj! Jak Marc Anthony, Gente de Zona, Pitbull i Shakira mogą mieć tyle kolaboracji? Spotykają się w tej samej wytwórni i studio nagraniowym!
Jeszcze wiele rzeczy zaskoczyło mnie, kiedy zaczęłam mieszkać w Miami, ale te początkowe trudności i wrażenia pozostaną ze mną na zawsze.